Reptilianie


Reptilianie, Anunnaki, Istoty Gadzie, Chitauli, Jaszczury na Ziemi

Anunnaki - Istota Gadzia, Jaszczur, Orionid

W starożytności możemy znaleźć wiele śladów jawnej działalności Reptilian, Istot Gadzich, Chitauli na Ziemi. W starożytnym Sumerze jako Annunaki, uznawani byli omyłkowo za bogów (archaniołów), którzy poprzez modyfikację DNA naczelnych stworzyli współczesnego człowieka. Mianowali się panami oraz stwórcami rodzaju ludzkiego. Orionidzi, inaczej raptilianie to są kosmiczne siły zła, które doją z ludzi energię – czerpią siłę do swego istnienia z ludzkiego bólu, cierpienia, upokorzenia, zniewolenia, złych uczuć jak również z ludzkiej energii seksualnej – zrobią więc wszystko żeby rodzaj ludzki wpędzić w stan złych uczuć, w stan cierpienia oraz w stan ciągłych pragnień i niewłaściwych pożądań seksualnych – i robią – w obecnym czasie robią bardzo wiele aby ludzie tkwili w tej matni i jeszcze bardziej w nią brnęli. Siły te to oriońscy okupanci rasy ludzkiej – Orionidzi i ich ziemskie i pozaziemskie sługusy, niewolnicy oraz opętańcy. Celibat – jeśli jest autentyczny i szczerze motywowany duchowo – jest stanem gdy człowiek może uwolnić się chociaż od jednego pragnienia – od seksu – i większość osób żyjących w celibacie jest od tego pragnienia wolnych – można im tylko pogratulować bo często pragnienia duchowe przerosły u nich te cielesne i materialne.

Informacje o tym można znaleźć we współczesnych przekazach od Kasjopejan, Plejadian, RA, z rozmów z Bogiem, itp. Od tysięcy lat ludzie są manipulowani przez ciemne siły i kradnie się ludziom mnóstwo życiowej energii, prany czy many. Już czas aby okupanci ludzkości odeszli i zostawili rasę ludzką w spokoju i pokoju! Człowiek jest Boską Istotą – Pełnię Boga nosi w sobie i gdy ta Pełnia się objawi i obejmie niepodzielne panowanie nad duszami i ciałami ludzi wtedy dokona się cud chwalebnej przemiany zapowiadanej m.in. w Biblii i przez proroków starego Testamentu i przez Św. Pawła w Liście do Koryntian. Ludzie muszą jednak sami wybrać wolność od raptiliańskiego zniewolenia poprzez narzucone ludzkości militarne systemy politycznej okupacji, systemy narzucania władz, które z dobrem ludzi nie mają nic wspólnego, takie jak faszyzm, nazizm czy inkwizycja. Ludzie muszą sami wybrać całkowite odrzucenie zniewalaczy oferowanych przez reptilianów, takich jak tytoń, alkohol czy inne narkotyki.

Ziemianie są eksperymentem genetycznym Plejadan zdeformowanym przez Orionidów. Najpierw byli boscy Plejadanie – przybyli na Ziemię i drogą eksperymentów genetycznych stworzyli Człowieka pełnego błogości, szczęścia, zdrowia, mającego kontakt z Bogiem – Osobową Światłością i Miłością, która w ludziach mieszka i daje im życie – i taki człowiek mógł żyć tysiące lat – ludzkość była wtedy zjednoczona. Ale przybyli następnie Orionidzi jako źli goście, jaszczurze plemię żmijowe z planet w obszarze Oriona, którzy zniszczyli nie tylko swoją ale i inne planety. I stoczyli walkę o Ziemię z Plejadanami, którą czasowo wygrali i narzucili swoje podstępne zasady. Założyli ludziom implanty – kwantowe blokady, które spowodowały, że ludzie stracili kontakt z Bogiem i zaczęło się ciężkie życie ludzkości w bólu, walce i trudzie – ludzie się podzielili i zaczęli ze sobą walczyć i rywalizować. Życie pełne trudu szybko się kończyło. Ten stan skolonizowania i demonicznych wpływów orionidów na Ziemi trwa już ponad 309 tysięcy lat. Federacja Galaktyczna, w której skład wchodzą Plejadianie postanowiła przegnać Orionidów z Ziemi, chociaż technicznie nie jest to wcale łatwe.

Orionidzi w charakterze demonów robią co mogą aby ludzi zamienić w jeszcze większych niewolników bo swym cierpieniem i złymi emocjami dają im paliwo do istnienia – i obecnie intensyfikują swe działania aby ludzi całkowicie zniewolić, zmanipulować i sobie podporządkować, w ramach tzw Konsorcjum, w którego skład wchodzi również grupa ziemskich sprzedawczyków. Na przełomie XIX i XX wieku w wyższym 4-tym wymiarze zaczęła się kosmiczna wojna, walka Federacji z Orionidami, wojna, która z przerwami ulega nasileniu, a jej reperkusje to dwie widzialne wojny światowe czy imperialistyczne wojny amerykanów przeciwko innym państwom na kuli ziemskiej. Pomimo implantów i blokad kwantowych można być wciąż człowiekiem dobrym lub złym – zawsze mamy wybór – jedynie w przypadku opętania ten stan rzeczy nie obowiązuje. A ulubioną bronią Orionidów jest satanizm – czyli wykorzystywanie złych duchów z Ciemności do walki ze swymi przeciwnikami i do generowania jak największych cierpień u ludzi z pomocą broni czy narzędzi orionowych. Orionidzi podsycają u ludzi ateizm, niewiarę, nienawiść do istot oświeconych w Bogu, egotyczne własne ścieżki, demoniczną wiarę w kolejne podawane przez nich końce świata, imperializm i dyktatorstwo polityczne, wspierają zniewalające systemy polityczne. Jedynie Federacja Galaktyczna zwana Duchową Hierarchią dysponująca odpowiednimi technologiami z naszym udziałem może nas od tego uwolnić i przywrócić nam nasz edeniczny stan jaki mieliśmy przed podbiciem Ziemi przez Orionidów.

Powołujemy się na powszechnie dostępne przekazy od Kasjopejan, Plejadian, Ra, Federacji Galaktycznej, Mistrzów Mądrości itp., aby uzmysłowić zagrożenie ze strony oriońskich gadów. Bóg Jest Miłością – Duchem Idealnym, nie jest zatem zły i to nie Bóg sprowadza na ludzi cierpienie, i nie on jest odpowiedzialny za zło jakiego doświadczamy. Odpowiedzialne są ciemne siły o których mówi się od wieków jakoo demonach – złe duchy, źli kosmici oraz podatność ludzi na zło. Jest to wielkie i podstępne działanie reptiliańskiego Konsorcjum. Człowiek dopóki nie doświadczy na sobie potwornego cierpienia lub działania tego zła które kolonizuje Kosmos nie zadaje sobie pytań o ich źródło. Dopiero gdy doświadczy zaczyna dociekać skąd się bierze cierpienie i zło. Wielu światłych ludzi cierpienie dotknęło – potworne duchowe, psychiczne i cielesne cierpienie które przychodziło i przychodzi jak jakiś gwałtowny atak, i widzący postrzegają też wiele zła. I dlatego zaczynają w końcu szukać przyczyn tego cierpienia i zła wiedząc, że to na pewno nie Bóg-Stwórca Kosmosu jest ich przyczyną. Doprowadza to do poznania Absolutu jako Miłości oraz Miłości i Światłości oraz do poznania ciemnej strony mocy jako nienawiści i ciemności. I zaczynają ludzie szukać czym jest Bóg, a czym nie jest. Na pewno nie jest nienawiścią i ciemnością bo one niosą śmierć. Na pewno jest Miłością i Światłością bo one niosą życie. Widząc te dwie odmienne strefy zagłębiają się z studia nad ciemną stroną mocy – a to co poznają przeraża wiedzących – ale to niestety jest fakt. Istnienie złych duchów oraz złych kosmitów tak samo jak i ludzi podatnych na podszepty zła staje się dla badaczy duchowych oczywiste.

Analizując charakter swych cierpień i cierpień wielu ludzi dochodzą słusznie do wniosku, że przekazy z różnych źródeł o demonicznych orionidach mówią prawdę. Prawda o demonach i ich szkodliwych wpływach jest brutalna. Od tysięcy lat ludzie są ich niewolnikami – hodowlą dla złych Kosmitów, którzy dzięki ludzkim cierpieniom i złym uczuciom czerpią psychiczną energię do swego istnienia. Ludzie też tak robią ze zwierzętami i roślinami zabijając je i zjadając, a cierpienie tych zwierząt w rzeźniach karmi demony. Przyczyna tego stanu rzeczy jest prosta. Ludzkość oddzieliła się od Światłości i Miłości, a w zasadzie oddzieliły ludzi implanty i kwantowe blokady założone przez złych Kosmitów zwanych asurami i dlatego jest jak jest. Jedyne co jest dla ludzi realne to ich wielkie duchowe, psychiczne i fizyczne cierpienie – cierpienie zadawane przez siły ciemności, a nie przez Boga. Przyczyny wyjaśniają ludzkości przekazy – i w te przekazy można wierzyć bo przecież nie uwierzy nikt normalny, że to dobry i miłując Bóg zsyła je na ludzkość, choć sługusy orionidów tak głoszą. Bóg Stwórca jedynie na to pozwala aby zło mogło działać ale sam nie ma w sobie niczego z tego zła – jest Pełnią Miłości i Miłosierdzia – a w tej Pełni nie ma już nic złego. Dlatego mając taki obraz BOGA starajmy się do tego obrazu upodobnić, aby zabezpieczyć się przed złem. KrysznaZaratusztraBuddhaBabadżiJezus czy Sainatha wskazali nam ten obraz boskości do realizacji. I datego uważamy, że prawdziwa religia gdy kieruje nas ku temu obrazowi robi to co najlepsze. Bóg nie jest złem – złem jest grzech, złem jest cierpienie i złe są te siły, które nas ku cierpieniu i grzechowi pchają. Bardziej szczegółowa wiedza na temat natury tego zła, które zamieniło ludzi w niewolników grzechu i cierpienia jest dostępna w przekazach Mistrzów Duchowych.

Aktualne ciało ludzkie jest wynalazkiem genetycznym pochodzącym z gwiazdozbioru Oriona. Ludzkość żyła z początku w stanie edenicznej rozkoszy, aż do czasu około 309 tysięcy lat temu, gdy istoty z Oriona podstępnie przekonały ludzi do przejścia w ciało, które aktualni ludzie posiadają. Orionidzi wynaleźli te ciała po to, żeby ludzkość produkowała dla nich żywność w postaci energii pochodzącej głównie z negatywnych emocji i wrażeń. Istoty z Oriona kreują tę rzeczywistość na wzór filmu „Martix”, gdzie wydarzenia i sytuacja są tak zamanipulowane, aby mogły stymulować produkcję żywności właśnie dla nich. Do kreacji tej rzeczywistości służy trójszczeblowy podział hierarchiczny. Na samej górze są Orionidzi, którzy posiadają wygląd bardzo podobny do ludzi. O szczebel niżej są tzw. Jaszczury czyli Istoty Gadzie. Na najniższym szczeblu są tzw. Szaraki – cybergenetyczne istoty, mające swoje bazy chociażby w układzie Zeta Reticuli. Szaraki są praktycznie humanoidalnymi robotami sterowanymi przez Jaszczurów. Dla normalnego oka ludzkiego jaszczury i szaraki pozostają niewidzialni. Dopiero w światach eterycznych, astralnych i mentalnych daje się ich wyraźnie zauważyć, szczególnie w kamamanasie.

Władza Obcych nad Ziemią

Reptilianin z Oriona

Oficjalne rządy na ziemi są zwykle tylko marionetkami w rękach tajnego, ogólnoświatowego rządu, który manipuluje oficjalnymi politykami za pomocą technologii dostarczonej przez kosmitów dla obopólnie uzgodnionych celów. Jednak nie oznacza to, że jest to robione dla dobra ludzkości, a wręcz przeciwnie. Obecnie ludzkość jest ukierunkowana filozofią własnej ścieżki i Służenia Sobie, jednak około 309 tysięcy lat temu ludzkość była ukierunkowana na Służenie Innym i ścieżkę Boga, co można spotkać we wspólnotach autentycznej duchowości. Orionidzi nie znoszą energii duchowego wielbienia, bhaktiguru, nie znoszą kultu świętych Bożych ani kultu aniołów, jeśli oparte o pozytywne energie uczuć jak miłość. Zmiana, która powoli nadchodzi ma być kresem panowania nad tą planetą istot, które po stoczonej bitwie ponad 300 tysięcy lat temu zawłaszczyły sobie Ziemię i wprowadziły tyranię trwającą po dziś dzień.

Według anielskich, dewaicznych istot z Plejad, chcąc wygrać tę grę musimy swoje życie zorientować na rozwój duchowy pod kierunkiem prawdziwych mistrzów Światłości. Musimy jako ludzie wyzbyć się lęku i z odwagą nieść dalej promienie światła i miłości. Jesteśmy bezcenni i wyjątkowi, choć nie zdajemy sobie z tego sprawy, bo duchowy aspekt ludzkiej świadomości został stłumiony przez reptiliańskiego okupanta planety. Emocje i fizyczność są naszymi największymi skarbami, które powinniśmy najbardziej szanować i w pozytywną stronę rozwijać. Ci z ludzi, którzy będą burzyć ten zniewalający system swoimi działaniami, swoim rozwojem, są w swej istocie przedstawicielami Świetlanej Rodziny, którzy inkarnowali się na Ziemi, aby wspomóc zachodzący proces. Mówiąc inaczej, jako Istoty Światła jesteśmy buntownikami, niszczycielami systemów, uśpionymi a właściwie budzącymi się wędrowcami, zwiastunami świtu Nowego Życia w Bogu. Przebudzenie duchowe zostało przez orionidzkie demony ograniczone do niewielkich grup mistyków i ezoteryków zamkniętych we własnym hermetyzmie, jednak w boskim świecie powinno być zjawiskiem masowym, stąd nadchodząca acz przez mrok zwalczana duchowa rewolucja new age – nowego oświecenia.

Podobno według ezoterycznych źródeł jesteśmy ósmą wysoko rozwiniętą cywilizacją techniczną od czasu upadku Edenu – czyli od 309 tysięcy lat gdy Orionidzi podbili Ziemię i ludzkość zniewolili. Wszystkie poprzednie cywilizacje naukowo-techniczne uległy samozagładzie, a kataklizmy dokonały reszty – bo Orionidzi za każdym razem dążą do tego żeby techniczna cywilizacja ziemska cofnęła się w swej ewolucji nie mogąc osiągnąć takiego poziomu rozwoju żeby wyrwać się z hegemonii Orionidów – Jaszczurów i Szarych. Przed podbojem Ziemi byliśmy jako ludzie potężnymi Istotami Ewadamicznymi, które potrafiły mistycznie kontaktować się z całym widzialnym i niewidzialnym Wszechświatem mając w sobie bezwarunkową miłość. Orionidzi podbili ludzkość, skolonizowali planetę Ziemię i założyli na ziemi swe demoniczne bazy w postaci tak zwanych dysków oriońskich, które zdaniem ich sługusów mają pełnic rolę nowych czakramów. Założyli ludziom kwantową blokadę, która powoduje, że nie mają już dawnych zdolności mistycznych a mają w sobie zbyt wiele złych uczuć, które za każdym razem prowadzą szybkiego wyeksploatowania się, a nawet do samozagłady – i to ludzi szybko uśmierca bo przed podbojem Ziemi potrafili ludzie żyć setki, a nawet tysiące lat w szczęściu, pokoju i błogości. O tym okresie duchowej ludzkości wspominają pisma święte.

Ciało ludzkie zaprojektowane zostało przez Boga na długowieczność, a nawet nieśmiertelność. Człowiek po stworzeniu przez Bogów Nieba z Plejad żył wtedy według waszej miary czasu prawie tysiąc a czasem i więcej lat. Ciemna siła zniewalająca to cywilizacja istot gadzich, jaszczurów, która za cel obrała sobie niszczenie dzieł Boga Stwórcy Życia. Posiada wysoką wiedzę i technologię, ale też i inne potrzeby jak żądza podboju i eksploatacji stworzeń Bożych. O ile pierwsza cywilizacja boskich Plejadian, nie chciała wykorzystywać do niczego innego ludzkiego ciała, jak tylko do inkarnacji rozwijających się dusz, to ta druga cywilizacja miała już określone użytkowe zamiary w stosunku do człowieka. Przede wszystkim mafia oriońskich demonów chciała ludzkość wykorzystać jako darmowego niewolnika do wykonywania prac kopalnianych, przy wydobywaniu złota, którego w zasobach naturalnych Ziemi było dość sporo, a którego potrzebowała ona do zasilania swojej asurowej technologii. Do tego celu potrzebny jej był zastraszony i posłuszny niewolnik, który by się nie buntował za życia, które musiało stać się krótkie po to, aby strach przed bliską i nieuniknioną śmiercią uczynił go posłusznym nowym władcom, obiecującym długowieczność, w zamian za ciężką pracę. Dlatego też przebudowano, genetykę człowieka tak, że stał się istotą żyjącą krótko, około kilkadziesiąt ziemskich lat.

Demoniczna cywilizacja jaszczurów z Oriona znalazła sobie inne, bogatsze źródło złota poza Ziemią. W dodatku pewna ilość członków tej rakszasowej cywilizacji asurów, zbuntowała się przeciwko swoim ziomkom i zaczęła nauczać ludzi wiedzy, która była zabroniona przez władców tej gadziej cywilizacji w rozpowszechnianiu wśród ludzi. Człowiek od tego czasu już nie był tak ślepo im posłuszny, chociaż cenzurę wiedzy duchowej i ezoterycznej, zwalczanie duchowości widać we wszystkich mediach w całej historii ludzkości. Jednak gady ludzi nie opuściły, a przykładowo instytucje takie jak inkwizycja w swej cenzurze i terroryzmie pokazują się jako jaszczurze narzędzia zbrodni zniewalania ludzkości. Jaszczury są z ludźmi cały czas, bo odkryli, że człowiek dręczony, będący w złym stanie psychicznym, obciążony zmartwieniami, emanuje specyficznym polem psychicznym, będącym doskonałym źródłem negatywnej energii psychicznej, która w sam raz nadawała się jako źródło ich pożywienia. Dlatego jaszczury są z ludźmi cały czas, kryjąc się w czwartym, nieznanym ludzkości wymiarze przestrzeni, aby ludzi negatywnie stymulować i wykorzystywać energię psychiczną dla swoich mrocznych potrzeb. Pokazują się czasem jako panowie w czerni albo postacie we fraku, przybierają na chwilę postać jakiegoś świętego, aby się uwiarygodnić w oczach oszukiwanych ludzi. Często podszywają się pod wschodnich awatarów aby zwodzić ludzi rozwijających się duchowo ku oświeceniu i wykoleić takie dusze wpychając je w ślepe uliczki na manowce duchowości, w tak zwane własne ścieżki służenie sobie i samozadowalania się.

Sumerowie to był lud żyjący w trakcie prowadzenia upośledzających ludzkość kolejnych prac genetycznych przez Orionidów. Sumerowie byli bezpośrednim ogniwem łączącym człowieka stworzonego przez dewów, boskich Plejadian z człowiekiem zmodyfikowanym przez orionowe gady. To oni stykali się bezpośrednio z ich manifestacją w tej trójwymiarowej gęstości istnienia. To oni byli nauczani przez zbuntowane przeciwko swojej zwierzchności jaszczurze Gady. Można powiedzieć, że mieli kontakt z asurowymi „bogami”, za których uważali Orionidów. Nie cała ich mitologia jest do końca prawdziwa. Mylili się na przykład, co do planety, Nibiru, której nie było i nie ma, a której istnienie zostało im wpojone przez Gady, jednak to nie ich wina, bowiem sumeryjska nauka nie była aż tak bardzo rozbudowana jak się to powszechnie uważa. Wiedzieli tylko tyle, ile dowiedzieli się od Anunnaki, jaką to nazwą określali jaszczurowatych Orionidów. W rzeczywistości Nibiru to jaszczurza stacja kosmiczna na której gady przyleciały na ziemię dokonywać swych zbrodniczych eksperymentów. Z uwagi na działanie portali do podróży międzygwiezdnych z tak zwanym ślizganiem po wyższych wymiarach, statek kosmiczny jaszczorów znany jako Nibiru przybywa na Ziemię raz na 3.600 lat. Nasilają się wtedy wojenne zadymy, zniewolenia, narasta wszelkie zło i cierpienie podsycane przez istoty gadzie. Narasta walka z duchowością i prawdziwymi religiami Boga, a święte osoby bywają perwersyjnie atakowane, jak to współcześnie widać na przykładzie chociażby niewybrednych ataków demonicznych jaszczurów i ich sługusów przeciwko Sai Babie. Inwazja jaszczurów to 500 lat małej kalijugi, upadek moralności, rośnie zepsucie, upada religijność, narasta ateizm, zło, wojny, szerzą się nowe nieznane choroby i epidemie, rośnie korupcja i nepotyzm.

Reptilianie – Czarna Liga Imperium Oriona

Wyobraźmy sobie świat w którym trwa odwieczna wojna pomiędzy siłami Czarnej Ligi Mrogu z siłami Światła Bożego. Istnieje ona tak długo że już nikt nie pamięta z jakiego powodu wybuchła. Dramat Oriona ma swój początek w czasach gdy starożytni kosmiczni Lirianie chcieli doprowadzić do integracji w obrębie układów Wegi i Syriusza. Doszło do konfliktu, który rozszerzył się obejmując planety w systemie Oriona. Konflikt ten jak dotąd o dosyć łagodnym charakterze stał się po dotarciu na Oriona wielką wojną ciemności przeciw światłu, która swym echem odbija się na ziemi. Na przestrzeni wieków siły podziemnego ruchu oporu przeciw Czarnej Loży Imerium Oriona to wzmagały sie to słabły, w miarę jak zmieniały się rytmy ich czerwonego olbrzyma Betelgeuse. Czarne Imperium Oriona bardzo konsekwentnie i systematycznie wychwytywało i wychwytuje członków Ruchu Oporu czyli Świetlanej Rodziny. Na arenę wkroczyła Czarna Liga Imperium, a konflikt przypominał to co teraz ukazują „Gwiezdne Wojny”, na tej wiedzy zresztą wzorowane. Czarna Liga to organizacyjny wzorzec Bezpieki Imperium Oriona, ukształtowany podczas konfliktów w obrębie Oriona w celu przeciwstawieniu sie dążeniom Białej Loży Światła w obrębie Imperium Oriona, które zmierzało i zmierza do fizycznego i duchowego opanowania całego regionu, włącznie z Ziemią i Syriuszem. Przejawem aktywności Czarnej Ligi były nie tylko paramilitarne organizacje Imperium, lecz także filozoficzne i duchowe orientacje przejawiające się w różnych formach odwodzących od prawdziwej duchowości. Celem tych działań było doprowadzenie do zniewolenia w ich systemach planetarnych.

Symbolem walk Czarnej Ligi przeciw Boskiej Światłości stał się czarny smok. W ten sposób konflikt przybrał na sile. Imperium Oriona nie miało już do czynienia z drobnymi grupami podziemnego Ruchu Oporu przeciw Władzy Boga lecz z Wielką Organizacją Czarnej Ligi. Czarna Liga jaszczurów odnosiła niemałe sukcesy w walce z Siłami światłości i Wolności w układach Oriona. Dusze wszystkich tłamszonych przez Imperium Oriona istot ogarnęła wielka rozpacz. Znali bowiem zasięg czarnej władzy Imperium Oriona. Imperium obmyśliło sposoby sprawowania kontroli nad ciałami astralnymi tak, że śmierć nie przynosiła już wyzwolenia od tortur i cierpienia. Niektórym duszom uciskanym będącym pod opieką najlepszych mistrzów Światła, udawało się opuścić demoniczny układ Oriona na zawsze. Dzięki intensywnej koncentracji i uwolnieniu się od zespołu przekonań zbiorowej swiadomości Oriona, niewielkiemu procentowi jednostek udawało sie opuścić swe ciała (umrzeć) i dotrzec bądź zamieszkać w istotach, które uciekły bądź po przybyciu z Oriona wcieliły się na Ziemi. Uciekinierzy wchodzili w ziemski cykl reinkarnacyjny i nadal prawdopodobnie nieświadomie odgrywali zaprojektowany w duszy dramat znany z Oriona. Mogło się tak zdarzyć, że od razu byli wyśledzeni przez Imperium Oriona, którego mroczni wysłannicy również z kolei byli pochwytywani w ziemską świadomosć i musieli wejść w cykl reinkarnacyjny Ziemi. Wraz z nimi wcielało się ich dawne, zrodzone na Orionie pragnienie sprawowania kontroli i żądza cudzej krwi, potrzeba niszczenia duchowości i tego, co święte.

Ludzie w Czerni (LWC) to istoty znane z tego, że zastraszają osoby mające kontakt z UFO. W opisach mówi się że są wysokiego wzrostu, mają lekko orientalne rysy, noszą ciemne ubrania i często ciemne okulary. Zmuszają ludzi mający kontakt z UFO do zachowania milczenia na temat ich przeżyć i wiedzy. Pierwotnie uważano że sa to funkcjonariusze państwowi, członkami armii USA. A tak naprawdę sa to negatywnie zorientowane istoty pozaziemskie z planet w systemie Oriona, a czasami też z planet układu Zeta Reticulum. Jeśli chodzi o tych z Oriona, mówi się że są to przedstawiciele jaszczurzego Imperium Oriona. LWC postrzegają Ziemię jako zagrożenie, bo z ich punktu widzenia ludzkość budząc się i wyzwalając przyciąga ciemiężone istoty z Oriona, by na Ziemi szukały wolności i Boga. Nie chcą aby ich ofiary z układów planetarnych wokół gwiazd Oriona skorzystały z tej szansy, a Ziemię chcą utrzymać w stanie bezsilności, pod całkowitą kontrolą, w totalnym zniewoleniu, ateizmie i moralnym zepsuciu. Istoty, dusze wcielające się na Ziemię są w większości chociaż w różnym stopniu uwikłane w dramat Oriona polegający na agresywnej wojnie sił ciemności przeciw siłom światłości, co dokładnie opisywał już Prorok Boga Spitama Zaratusztra. Orionidzi próbowali opanować planety duchowych cywilizacji w układzie Syriusza oraz w systemie Plejad, ale te ich inwazje zostały skutecznie odparte. Dlatego bezpiecznie jest duchowo praktykować z energią światła Białej Loży Syriusza czy Słodkim Wpływem boskich mieszkańców Plejad.

Raptidzi zwani również Gadami, bądź Jaszczurami są rasą istot demonicznych funkcjonującą obecnie na poziomie 4-tej gęstości (czwórwymiar) podczas gdy ludzkość jest w 3-ciej gęstości (trójwymiar) w polaryzacji Służenia Sobie czyli egotyzmu i choroby własnej ścieżki, samozadowalania. Poprzez swoją aktualną pozycję w drabinie ewolucji, nie są orionidzi widoczni dla ludzkiego oka z wyjątkiem osób wrażliwszych, postrzegających już trochę w czwórwymiarze. Mogą pojawiać się między ludźmi, jednak na bardzo krótki czas, jak robili to w starożytności jako demony czyli asury i rakszasy. Dłuższy pobyt w 3-ciej gęstości prowadzi u nich do wystąpienia wielu chorób i niedogodności. Jest to powód, dla którego używają oni specyficznego rodzaju sond, dzięki którym mogą oddziaływać w innych wymiarach i gęstościach.

Jako istoty gęstości wyższej niż nasza, do życia potrzebują mniejszej ilości materialnego pożywienia, natomiast większej ilości energii, także astralnej, psychicznej. Jako że są istotami STS żywią się energią negatywną jak strach, gniew i nienawiść, prowokowaną u innych istot gęstości swojej i niższych, celem wyżywienia się. Ważne do zaznaczenia w tym momencie jest, abyś czytelniku zrozumiał że jest to pewien proces ewolucyjny. Tak jak rośliny żywią się minerałami, zwierzęta roślinami a ludzie zwierzętami, tak demoniczne, negatywne spolaryzowane istoty 4-tej gęstości żywią się istotami 3-ciej gęstości w charakterze astralnych pasożytów. Problem w przypadku istot STS polega na tym iż prowokują one celowe wytwarzanie potrzebnych do życia składników, zamiast pobierać energię naturalnie. Idealną analogią Gadów tylko w gęstości niższej jest rasa Ludzi, którzy budują fermy, traktując zwierzęta przedmiotowo, jedynie jako źródło pożywienia, a nie żywe istoty, co jest demoniczne samo w sobie. Jaszczury z Oriona są inaczej mowiąc drapieżnikami o wysokim stopniu rozwoju umysłowego i technicznego, są rasą drapieżców, opisywanych jako bestie czy demoniczne zwierzęta o większych możliwościach i mocach przekraczających zdolności przeciętnych ludzi.

Jednak Reptilianie jako istoty wyższej gęstości niż nasza, gdzie różnica między ludźmi a nimi jest taka sama jak między ludźmi a zwierzętami dostrzegają więcej aspektów niż tylko pożywienie. Jako istoty, które zmodyfikowały ludzki kod genetyczny i zniewoliły ludzkość, szczerze uważają że jest to jedyna droga prowadząca do naszego dobra. Jest to charakterystyczna cecha istot STS. Jak mówi w swym przekazie RA: Ta negatywna istota będzie dążyć do tego, by oferować innym jaźniom to rozumienie, najczęściej poprzez proces formowania elity, uczniów oraz nauczania potrzeby i prawości zniewolenia innych jaźni dla ich własnego dobra. Nazwa Gady czy Jaszczury wzięła się od rzeczywistego wyglądu tego gatunku, który w swych niższych, zwierzęcych postaciach ewoluował także na ziemi przed milionami lat w ciałach dinozaurów. Wyprostowane aligatory z pewnymi ludzkimi elementami na twarzy to bardzo rozwinięta w kosmosie postać drapieżnych dinozaurów. Mają zwykle sześć do osiem stóp wysokości, lubią chodzić w garniturach i frakach w których jednak posiadają otwory na swoje gadzie ogony. Chociaż się odżywiają, to jednak w praktyce prawie nie wydalają odpadów w postaci kału czy moczu. Mogą tymczasowo zmieniać swoją postać i przybierać inną formę bytu np. ludzką. Mogą udawać znanych ludziom świętych, aniołów i bogów robiąc fałszywe i zaślepiające objawienia kultyczne odwodzące ludzi od prawdziwej wiary w Boga Stwórcę, odwodzące od autentycznych Mistrzów i Świętych Guru.

Reptilianie pierwszy raz najechali Ziemię mniej więcej 300 tysięcy lat p.e.ch. Jako pierwotni członkowie „zrzeszenia” istot które kreowały życia na naszej planecie, wyłamali się z czasem i jako „Ciemne Koszulki” jak ich nazywają dewaiczni boscy Plejadianie, czyli istoty STS, postanowiły przejąć Ziemie dla swoich celów. Pierwotni duchowi projektanci życia naszej planety ludzi nie chcieli do tego dopuścić. Ziemia została odizolowana, ponieważ istoty, które współdziałały ze światłem przegrały bitwę. Światło nie zawsze wygrywa wszystkie bitwy, nie zawsze jest zwycięzcą takim jak myślicie, ponieważ światło musi się jednoczyć ze wszystkimi swymi cząstkami. Peryferie Galaktyki gdzie znajduje się Układ Słoneczny i Ziemia należą do ciemniejszych miejsc w Galaktyce i nie łatwo utrzymać tu przyczółki boskości oraz oświecenia. Zdarzenie to jest bardzo często przedstawiane jako upadek Edenu czy upadek ludzkości za podszeptem sił zła. Rajem była cała planeta Ziemia, na której żyła ludzkość w swoim pierwotnym stanie jako cywilizacja Służenia Innym. Jednak pokonanie sił Światła przez demony jaszczurze nie było jedyna przeszkodą. Nasza Galaktyka jest strefą wolnej woli, której jaszczury nie mogły łatwo złamać w dziedzinie duchowej, najeżdżając brutalnie planety siłą fizyczną. Użyli więc podstępu czego symboliką jest biblijna Legenda o Ewie zrywającej jabłko z Drzewa Wiadomości Złego i Dobrego. Adam i Ewa symbolizują ludzkość, drzewo zaś źródło nieograniczonej wiedzy w jednym miejscu. Czego symbolem jest wąż, a raczej jaszczurkowaty asmodeusz nie trudno się domyślić.

Według przekazów uduchowionych Plejadan (Plejadian) i Kasjopean, kiedy Reptilianie (Jaszczurowie) uzyskali przyzwolenie na swą obecność od samych ludzi, nie łamiąc ich wolnej woli, do spełnienia swojego celu pozostało im jedynie ograniczenie ludzkich zdolności, tak aby nie byli zagrożeniem dla samych Reptilian. Zmodyfikowali oni pierwotny kod genetyczny usuwając z oryginalnych 12 helis (nici) DNA aż 10, pozostawiając przy tym dużo śmieciowego DNA z którego człowiek nie potrafi korzystać, choć teoretycznie niby jest to możliwe, ale ogromnym wysiłkiem woli, której brak. Człowiekowi pozostały tylko 2 nici DNA odpowiadające ze podstawowe funkcje odżywcze i rozrodcze, konieczne do przetrwania gatunku. Wszystkie inne funkcje naszego organizmu, naszej ludzkiej istoty psychofizycznej zostały dezaktywowane. O manipulacji genetycznej dyskretnie informują badaczy starożytne malowidła i rzeźby. Wielce zastanawiającą rzeczą rzucającą się w oczy, jest odkrycie ludzi zajmujących się naukowo genetyką. Otóż okazuje się że w ludzkim DNA jest wiele dziwnych, nie pasujących do niczego fragmentów kodu genetycznego. Naukowcy nazwali to „odpadkami” czy „śmieciami”. Tylko jak w tak perfekcyjnym tworze jak łańcuch DNA mogły znaleźć się jakieś „odpadki” i dlaczego są one tylko u ludzi? Są to fakty dające dużo do myślenia, ponieważ aktualnie gatunek ludzki przypomina najsilniejszy istniejący komputer świata, który jest wykorzystywany do słuchania muzyki.

Chituali, Imbulu, Jaszczury

Wysoki afrykański szaman Credo Mutwa wspomina, iż uprowadzony został przez istoty, które jego lud zwie Mantindane. Co ciekawe przypominają one wyglądem i zachowaniem znanych mieszkańcom Zachodu Szaraków. Twierdzi, iż istoty te nękają Afrykanów, służąc Chitauli – ludziom-jaszczurom, których ludzie czcili pomyłkowo jako bogów. Według niego zbliża się moment konfrontacji z nimi. Mutwa mówi też o wielu innych sprawach – nieznanej historii, tajemniczych kompleksach, hybrydach i abdukcjach. Pochodzący z Republiki Południowej Afryki sangoma (szaman lub uzdrowiciel) i wysoki sanusi (jasnowidz i znawca tradycji) Vusamazulu Credo Mutwa jest tego typowym przykładem człowieka, który posiadł taką wiedzę i jako jeden z niewielu, podzielił się ją z innymi. Credo uważany jest przez wielu za najbardziej znanego afrykańskiego uzdrowiciela XX wieku. Jest on także liderem duchowym sanusich i sangomów w Południowej Afryce, jak również pisarzem i artystą. Mutwa przyszedł na świat w roku 1921 roku w południowoafrykańskim Natalu. Jego przydomek Vasamazulu nadany mu został w czasie inicjacji na sangomę i oznacza „ten, który budzi Zulusów”. Imię Credo nadane zostało mu przez ojca – chrześcijanina, który odwrócił się jednak od syna, kiedy ten postanowił zostać szamanem. Mutwa otwarcie przyznał się do uprowadzenia przez istoty, które w folklorze Zulusów nazywają się Mantindane. Jednak co więcej, przypominają zdumiewająco swym wyglądem wielkogłowych Szaraków – którzy zadomowili się na dobre w umysłach mieszkańców Zachodu. Istoty te według słów Mutwy oskarża się o częste uprowadzenia ludzi i poddawanie ich pewnym zabiegom, często traumatycznym i bolesnym, czego on sam doświadczył w 1959 roku w górach Zimbabwe.

Ziemia to nie planeta ludzi – przynajmniej nie w całości. Dzielimy ją bowiem z istotami zupełnie materialnymi które wpływając w znaczny sposób na bieg ludzkiej historii, zdają się być owym ukrytym czynnikiem stojącym za wieloma przykrymi i tragicznymi wydarzeniami. Nie chodzi tu tylko o wymienionych już Mantindane, które są częścią tej wielkiej całości, lecz ich zwierzchników – istoty znane przez wiele afrykańskich plemion, zaś przez Zulusów określane jako Chitauli. Mutwa twierdzi, iż starożytne afrykańskie legendy, znane na całym kontynencie, opowiadają o ich przybyciu z gwiazd Oriona na spokojną Ziemię, na której żyjącym w harmonii ludziom zaszczepione i przekazane zostało to, wskutek czego dziś cierpią jej mieszkańcy. Przypominający gady Chitauli, którzy kłamliwie przedstawili się jako bogowie obiecali, iż w pewnym momencie w przyszłości powrócą na Ziemię, która stanie się ich domem. Chitauli, którzy w przeszłości niszczyli niepokorne ziemskie cywilizacje to niewidoczny czynnik kierujący historią i rozwojem ludzkości, swe cele osiągający przy pomocy Mantindane, które są „częścią Ziemi” i nie powinno się ich uważać za obcych. My ludzie i mantindane jesteśmy jedną i tą samą głupią rasą – stwierdził raz Mutwa. Przyglądając się różnym typom tych istot stwierdzić można, że Mantindane są najważniejszą dla Afrykanów rasą, która jednocześnie budzi u nich wielki strach i przerażenie.

Samo słowo „mantindane” tłumaczy się jako „krzywdzący”. Credo opisał je jako szkodliwe i „pasożytnicze” istoty, obok których istnieje jeszcze kilkanaście innych typów. Mutwa twierdzi, iż ludzkość nigdy nie osiągnie prawdziwego postępu, dopóki istoty te – „pasożyty potrzebujące bardziej nas, niż my ich”, postrzegane będą jako nadludzie – niepokonani bogowie. Jest powiedziane w legendach Zulusów, że kiedy Chitauli przybyli na Ziemię, zrobili to w przerażających pojazdach lecących w powietrzu, podobnych do ogromnych naczyń i emitujących straszny huk i ogień. Chitauli powiedzieli ludziom, których zebrali razem, grożąc im porażeniem błyskawicami, że są wielkimi bogami z niebios i że ludzie otrzymają teraz od nich wiele darów. Ci tak zwani bogowie, a w istocie demony byli podobni do ludzi, z tą jednak różnicą, że byli bardzo wysocy oraz mieli długie ogony i przerażające płonące oczy jak węże mamba, pytony czy aligatory. Niektórzy z nich mieli dwoje żółtych jasnych oczu, a inni troje czerwonych i to trzecie wielkie i okrągłe znajdowało się pośrodku czoła. Te stworzenia odebrały ludziom wielkie moce, jakie posiadali: moc przemawiania poprzez umysł, moc przemieszczania obiektów siłą myśli, moc postrzegania przyszłości i przeszłości oraz moc przenoszenia się duchowo do innych światów. Wielu ludzi pamięta lub przeczuwa to swoje rajskie dziedzictwo i dąży do jego chociaż częściowego odtworzenia, regeneracji.

Odebrawszy ludziom te wszystkie moce psychiczne duszy, Chitauli dali ludziom nową umiejętność, zdolność mowy, a raczej wielu języków. Ku swemu przerażeniu ludzie odkryli, że umiejętność mowy, wielojęzyczność podzieliła ich, zamiast zjednoczyć, ponieważ Chitauli utworzyli wiele różnych języków, które stały się przyczyną wielkiej kłótni między ludźmi. Chitauli zrobili coś jeszcze, czego nigdy dotąd nie robiono – dali ludziom innych ludzi, którzy mieli nimi rządzić, i powiedzieli: „Oto wasi królowie, oto wasi wodzowie. Oni maj ą w sobie waszą krew. Oni są naszymi dziećmi i musicie ich słuchać, bo będą mówić w naszym imieniu. Jeśli nie będziecie ich słuchać, ukarzemy was bardzo surowo”. Przed przybyciem Chitauli, przed przybyciem stworzeń Imbulu, ludzie stanowili duchową jedność, ale kiedy pojawili się Chitauli, ludzie podzielili się duchowo i językowo. Zulusi wierzą, że Mantindane („dręczyciele”), Szaraki, są w rzeczywistości sługami Chitaul (Gadów). Jest w nich zimna, wyrachowana, zimnokrwista determinacja i tego, co z ludźmi wyprawiają, nie robią dla siebie. Robią to dla potężniejszych stworzeń niż one same.

Przed przybyciem Chitauli, przed przybyciem Imbulu, ludzie duchowo stanowili jedność. Ale kiedy pojawili się Chitauli, ludzie podzielili się, tak duchowo, jak językowo. Potem Chitauli nadali ludziom nowe nieznane im odczucia. Ci zaczęli czuć się niebezpiecznie i zaczęli budować wioski z silnymi otoczone wokół ogrodzeniem z drewna. Ludzie zaczęli zakładać kraje. Innymi słowy, zaczęli tworzyć plemiona i ich ziemie, które miały granice i których bronili przed wrogiem. Ludzie stali się ambitni i chciwi i chcieli zdobywać bogactwo w formie bydła i muszli. Kolejną rzeczą, do której Chitauli zmusili ludzi było górnictwo. Przygotowali oni ludzkie kobiety i pozwolili im odkryć różne typy minerałów i metali. Kobiety odkryły miedź, złoto i srebro… W końcu Chitauli pokierowały je ku stopieniu tych metali i stworzeniu nowych, jakie nie istniały przedtem w naturze, jak brąz, mosiądz i inne.

Kolejną z rzeczy, o których powiedzieli naszym ludziom Chitauli było to, że ludzie istnieją na Ziemi po to, aby uczynić ją odpowiednim miejscem dla „bogów”, którzy pewnego dnia będą na niej mieszkać. Powiedziano, że ci, którzy pracują by zmienić Ziemię i uczynić ją bezpieczną dla wężowych bogów, Chitauli, którzy przybędą, aby na niej zamieszkać, nagrodzeni zostaną wielką władzą i bogactwem. Czy jest się w Afryce, czy w jakimkolwiek innym miejscu, gdzie istniała przed wiekami starożytna cywilizacja, odkryjemy jedynie pustynie. Dla przykładu, w Południowej Afryce rozciąga się pustynia Kalahari a pod jej piaskami znaleźć można ruiny starożytnych miast, co oznacza, że ludzkie istoty przemieniły tą krainę, niegdyś żyzną i zieloną, w pustynię. Tego dnia, kiedy wraz z innymi ludźmi odwiedzałem Saharę – mówi Vasamazulu Credo Mutwa – natknąłem się na niezwykłe ślady starożytnego ludzkiego osadnictwa w miejscach, gdzie nie ma obecnie nic prócz piachu i posępnych skał. Innymi słowy, Sahara była niegdyś żyzną krainą i to ludzie przemienili ją w pustynię. Dlaczego? Muszę pytać się o to raz za razem, dlaczego ludzie wiedzieni brakiem pewności, chciwością i żądzą władzy zamieniają Ziemię w pustynię, gdzie nie będzie w stanie przeżyć żadna istota ludzka? Dlaczego? Choć wszyscy jesteśmy świadomi przeraźliwych zagrożeń, jakie może to za sobą nieść, dlaczego wycinamy ogromne obszar dżungli w Afryce? Dlaczego na Ziemi wykonujemy niszczycielskie rozkazy, jakie zaszczepli nam Chitauli?

Zgodnie ze starożytnymi przekazami spisanymi przez lud Sumerów na glinianych tabliczkach, rzekomi „bogowie”, a w istocie asury, demony, przybyli z nieba i zmusili ludzi, aby pracowali wspólnie z nimi i wydobywali dla nich złoto. Historia ta znajduje odzwierciedlenie w licznych afrykańskich legendach mówiących, że jaszczurowaci „bogowie” przybyli i uczynili z ludzi niewolników czyniąc to w taki sposób, że sami ludzie nie zdają sobie nigdy sprawy z tego, że nimi są. Z drugiej strony nasi ludzie mówią, iż Chitauli żywią się nami jak sępy. Wywyższają niektórych z nas, napełniając ich wielką złością i ambicją, czyniąc z tych ludzi wielkich wojowników wszczynających okrutne wojny. Kierujący nimi zwykli czynić tak wiele zniszczeń, jak to tylko możliwe, zabić jak najwięcej ludzi – tych, których nazywa wrogami, a na koniec zginąć okropną śmiercią z rąk innych. Zjawisko to powtarzało się wielokrotnie w historii mego ludu. Nasz wielki król, Zulu Czaka, w czasie swego 30-letniego panowania walczył w ponad 200 wojnach, potem zaś zginął brutalną śmiercią.

Poprzednik Czaki uczył go, jak zostać wielkim władcą. Jego imię brzmiało Dingiswayo. Walczył on, aby zjednoczyć Zulusów w jedno plemię. Kiedy ujrzał białych ludzi pomyślał, że będzie w stanie odpędzić niebezpieczeństwo, jakie ze sobą niosą, jednocząc swych ludzi w jeden wielki naród. Ale po wielu wygranych wojnach i zjednoczeniu plemion, Dingiswayo zapadł na chorobę, która niemal spowodowała u niego ślepotę. Skrywał tajemnicę, że nie widzi, ale odkryła ją królowa innego plemiona, Ntombazi. Zwabiając go do swej chaty zabiła go jednym uderzeniem topora. Tak samo rzecz ma się z wielkimi przywódcami Białych: Napoleon – który zmarł w upokorzeniu na niewielkiej wyspie ; Hitler – który zmarł śmiercią samobójczą ; Atylla Hun, który zginął z ręki kobiety i wielu innych, których czekał marny koniec po okresie zabijania i niesienia nieszczęścia innym. Król Czaka został zabity przez swego przyrodniego brata takim samym typem włóczni, jaki ten wynalazł, aby była jak najbardziej śmiercionośna. Juliusza Cezara spotkał podobny los, jak Czakę. Wojenni bohaterowie giną zawsze w sposób, jaki nie powinni. Angielskiego króla Artura po długim okresie rządów zabił jego syn, Mordred. Można wymieniać tak bez końca. Kiedy zebrać to wszystko razem okazuje się, bez względu, czy ludzie śmieją się i szydzą z tego, iż istnieje pewna mroczna siła, która prowadzi ludzi ku mrocznej rzece samounicestwienia. Im prędzej większa grupa uświadomi sobie to, tym lepiej, bo być może będziemy sobie w stanie z tym radzić i przeciwstawić się asurom, demonom wojny i zniszczenia.

Kolejna sprawa dotyczy tego, co Chitauli robią w swych podziemnych jaskiniach, w których pali się zawsze wiele ognisk. Powiedziano nam, że Chitauli chorują i tracą znaczną część skóry – ta choroba, na którą cierpią, powoduje, że z ich ciała odpada skóra, pozostawiając jedynie żywe ciało. Kiedy Chitauli choruje, jego sługa porywa młodą dziewczynę i sprowadza w podziemia. Wiąże się jej następnie ręce i nogi i owija złotym pledem, zmuszając do położenia się obok chorującego Chitauli. Tak tydzień po tygodniu. Jest ona dobrze karmiona i doglądana, lecz cały czas związana (z wyjątkiem wyjścia za potrzebą). Kiedy stan zdrowia Chitauli polepsza się, dziewczyną manipuluje się, starając zmusić do ustawionej ucieczki. Daje się jej złudną nadzieję na wolność. Kiedy ta przemierza długą podziemną drogę, gonią ją metalowe stworzenia. Chwyta się ją, kiedy jej strach i wyczerpanie osiąga apogeum. Dziewczyna umieszczana jest następnie na prostym skalnym ołtarzu, płaskim u góry i potem w brutalny sposób składa w ofierze, zaś jej krew wypija Chitauli, który potem zdrowieje. Jednak przed złożeniem ofiary dziewczyna musi być śmiertelnie przerażona, gdyż jeśli tak nie jest, krew nie uleczy Chitauli. Musi ona, w rzeczy samej, pochodzić od przerażonej istoty ludzkiej. Ten zwyczaj pogoni za ofiarą praktykowali również afrykańscy kanibale. W kraju Zulusów żyli w ubiegłym wieku kanibale, zaś ich dzisiejsi przodkowie powiedzą każdemu, komu zaufają, iż mięso przerażonej ludzkiej istoty, która przemierzy długi dystans smakuje znacznie lepiej niż kogoś zabitego w zwykły sposób.

Kiedy Szaracy chodzą, robią to jakby podskakując, jak gdyby mieli coś z nogami. Chitauli poruszają się jednak z wielką gracją, niczym drzewa delikatnie uginające się na wietrze. Są wysocy i mają duże głowy. Niektórzy z nich mają rogi. Chciałbym wyrazić teraz moje zdziwienie, gdyż zauważyłem, że postać w jednym z filmów z serii „Gwiezdnych Wojen”, jaki pokazał się w RPA, wygląda niemal jak Chitauli. Jest rogata – to wojownicy Chitauli. Królewscy Chitauli nie mają rogów, ale posiadają ciemnego koloru grzebień sięgający od czoła po plecy. Są to bardzo eleganckie istoty. Mówi się, że zamiast małych palców posiadają bardzo ostre szpony, które wsadzają w nosy swych ofiar, aby wypić ich mózgi w czasie niektórych rytuałów. Nie mają różowej skóry, a białą – niemal jak papier, pewne rodzaje tektury. Ich skóra jest pokryta łuskami, jak u gadów. Ich czoła są wysokie, wystające. Wyglądają na bardzo inteligentne. Nastawiają ludzi przeciwko sobie. Lubią opętywać religijnych fanatyków o ciasnych umysłach przez których szerzą nienawiść do innych wiar i wyznań, judzą do inkwizycji. Jabulon jest wodzem Chitauli rezydujących w bazach na ziemi i jest znany jako Szatan ludziom na Zachodzie, a mieszka głęboko pod ziemią, gdzie palą się ogniska, by go ogrzać. Ponieważ po wielkiej bitwie z Bogiem reptilianie stali się zimnokrwiści i nie znoszą chłodnej pogody, potrzebują ludzkiej krwi i wietrznie utrzymywanego ognia dla swej tutaj egzystencji. Mogące zmieniać kształty reptoidy potrzebują krwi, aby utrzymać swój czasowy wizerunek. Powiedzieć można, że na tej planecie toczy się wojna światła z ciemnością i dobrego ze złem.

Bóg istnieje i działa, choć nam wydaje się to powolne. Dziś ludzie na całym świecie powstają, aby walczyć o prawa kobiet i dzieci. Kto zasiał w nas te idee? Nie Chitauli ani nie demoniczne istoty, udające bogów, tylko Bóg działający w ukryciu i wspierający nas w zmaganiach z tymi istotami. W naszych oczach, jak mówi przysłowie, Bóg wydaje się być „nierychliwy”, ponieważ egzystuje on w zupełnie innym czasowym wymiarze. Bóg tu jest i działa i to on pierwszy raz w historii naszej egzystencji, uczula nas na pewne sprawy, w tym także i to, że nie jesteśmy na tym świecie sami i musimy w pełni odpowiadać za swe czyny oraz zneutralizować te istoty, które od wieków wodzą nas za nos. Ludzie nigdy nie zaznają prawdziwego postępu, ponieważ istnieją siły, które odciągają nas od tego celu i osiągnięcia należytej pozycji w kosmosie – chodzi mi o Chitauli, Mandindane, Midzimu. Musimy przestać postrzegać je jako nadludzi, bowiem to pasożyty potrzebujące bardziej nas, niż my ich. Tylko głupiec upierać może się przy stwierdzeniu, że jesteśmy jedyną inteligentną rasą, jaka kiedykolwiek istniała na tej planecie. W całej Afryce odnaleźć można dowody na to, że w epoce dinozaurów po Ziemi stąpały gigantyczne istoty. W granicie zachowały się odciski stóp dorosłego człowieka o długości 1.8 i szerokości 0.9 m. liczące sobie tysiące lub miliony lat. Gdzie podziały się te wielkoludy? Nikt nie wie. Może z dinozaurów wyewoluowała inteligentna rasa, która oszukiwała nas mówiąc, iż pochodzi z gwiazd, a tak naprawdę jest częścią tej planety, na której żyjemy.

Zastanawiające, skąd się wzięły, ale ma to związek z pewnymi gwiazdami i jedna z tych gwiezdnych grup Chitauli znajduje się w Drodze Mlecznej, którą nasi ludzie nazywają lngiyab, co znaczy „Wielki Wąż”. Jest tam czerwona gwiazda, czerwonawa gwiazda, w pobliżu wierzchołka tej ogromnej obręczy gwiazd, którą nasz lud zwie IsoneNkanyamba. Udało się znaleźć angielską nazwę tej gwiazdy. To Alfa Centauri. Jest tu coś, co jest warte sprawdzenia. Dlaczego w ponad 500 plemionach żyjących w częściach Afryki, które odwiedził szaman Zulusów w ciągu ostatnich 40 lub 50 lat XX wieku, wszyscy opisują podobne stworzenia? Mówi się, że te stworzenia wykorzystują ludzi jako źródło pożywienia, że wypowiedziały kiedyś wojnę samemu Bogu Stwórcy, ponieważ chciały zawładnąć całym wszechświatem. Ale Dobry Bóg stawił im czoło i pokonał je w potwornej bitwie, poranił je i zmusił, by ukryły się w podziemnych miastach. Teraz kryją się w ogromnych pieczarach pod ziemią. W tych pieczarach, ich bazach, jak powiadają, płoną wielkie ognie. Ci Zuswazi lub Imbulu, jakkolwiek byśmy jaszczurów nie nazywali, nie są zdolni do spożywania stałych pokarmów. Żywią się ludzką krwią lub spożywają energię psychiczną wytwarzaną w ludzkim organizmie, w czasie gdy ludzie walczą i nawzajem masowo się zabijają. Ludzi, którzy uciekli na początku masakry w Ruandzie, wiele lat temu, pod koniec XX wieku byli przerażeni tym, co się działo w ich kraju. Mówili, że rzeź Hutu przez Watusi i odwrotnie służy w rzeczywistości karmieniu potworów Imanujela, bo Imanujela lubią wdychać energię, która jest generowana przez ludzkie masy, przerażone i mordowane przez innych ludzi.

Chitauli obdarzyli ludzi nowymi dziwnymi uczuciami jakich nie miała rajska ludzkość stworzona przez Boga i aniołów z Plejad. Ludzie zaczęli czuć się niepewnie i zaczęli otaczać wsie bardzo mocnymi plotami z drewna. Ludzkie istoty stały się twórcami krajów i księstw. Inaczej mówiąc, ludzie zaczęli tworzyć plemiona i wyznaczać plemienne ziemie z granicami, które były przez nich bronione przed wszelkimi możliwymi wrogami. Ludzie stali się ambitni i zachłanni i zapragnęli bogactw w postaci bydła i morskich muszli. ludzie wierzyli początkowo, że Bóg jest pod Ziemią i że jest Ona [Bóg] wielką matką, która mieszka pod Ziemią, ponieważ widzieli, jak wszystko co zielone wyrasta spod Ziemi – trawa wyrastała z gruntu, drzewa również i w rezultacie ludzie sądzili, że ci, którzy umierają, udają się pod ziemię. Chitauli spowodowali, że ludzie porzucili wiarę w Boginię Matkę Ziemię i Moc Natury. Chitauli powodują, że ludzie zaczynają żyć nienaturalnie i jeść produkty sztuczne, które ludzi wynaturzają. Jesteśmy jako ludzkość w strasznym niebezpieczeństwie, jeśli do tego dojdzie, że powycinamy olbrzymie połacie dżungli w Afryce i na świecie, podporządkowując się mentalnym instrukcjom, które zaprogramowali w nas, a szczególnie w politykach, demoniczni Chitauli.

Legenda o Księżniczce Jaszczurzycy

Zulusi utrzymują, że wiele, wiele tysięcy lat temu przybyli z nieba ludzie wyglądający jak jaszczury, którzy potrafili zmieniać na życzenie kształt. Ludzie, którzy wydali swoje córki za te istoty, stworzyli potężną rasę królów i plemiennych wodzów. Są, proszę pana, setki podań, w których jaszczur rodzaju żeńskiego przyjmuje postać ludzkiej księżniczki i wychodzi za mąż za króla Zulusów.

Każde dziecko w Południowej Afryce zna, proszę pana, historię o księżniczce Khombecansini, która miała poślubić przystojnego księcia Kakaka, którego imię znaczy „oświecony”. Otóż, pewnego dnia, kiedy Khombecansini zbierała chrust w lesie, spotkała stworzenie zwane Imbulu. Była to jaszczurzyca, która miała ludzkie ciało i kończyny, a także długi ogon. Ta jaszczurzyca, kobieta Imbulu, przemówiła do księżniczki Khombecansini następującymi słowy: „Jakże piękna jesteś, dziewczyno, chciałabym być taka jak ty. Czy mogę zbliżyć się do ciebie?” Księżniczka odrzekła jej: „Tak, możesz”. I kiedy jaszczurzyca, która była wyższa, podeszła bliżej, plunęła w oczy dziewczyny i zaczęła się zmieniać. To znaczy jaszczurzyca nagle zmieniła kształt na ludzki i zaczęła coraz bardziej upodabniać się do dziewczyny, z wyjątkiem jej długiego ostro zakończonego ogona. Następnie, w nagłym wybuchu agresji, kobieta-jaszczur unieruchomiła księżniczkę i zabrała jej wszystkie bransolety, korale i ślubną spódnicę, które włożyła na siebie i w ten sposób stała się księżniczką.

Teraz w buszu znajdowały się dwie identyczne kobiety jaszczurzyca o zmienionym kształcie i prawdziwa kobieta. Kobieta-jaszczur rzekła do prawdziwej kobiety: „Teraz jesteś moją niewolnicą. Będziesz towarzyszyć mi w czasie ślubu. Ja będę tobą, a ty będziesz moją niewolnicą. Chodź!” Podniosła rózgę i zaczęła bić nią biedną księżniczkę. Potem udała się na wesele w towarzystwie innych dziewczyn, które, zgodnie ze zwyczajem Zulusów, były jej druhnami, i przybyła do wsi księcia Kakaka. Ale zanim doszli do wsi, musiała zrobić coś ze swoim ogonem, to znaczy zmieniona w księżniczkę jaszczurzyca, musiała jakoś ukryć swój ogon. W tym celu zmusiła prawdziwa księżniczkę, aby utkała jej siatkę z włókien, upakowała w nią ogon i przywiązała do jej ciała. Teraz wyglądała już jak kobieta Zulusów z bardzo atrakcyjnymi, wielkimi pośladkami, kiedy się na nią z zewnątrz spoglądało.

Potem, kiedy przybyła do wsi i została żoną księcia, stała się dziwna rzecz. Zaczęło znikać mleko, ponieważ każdej nocy zmieniona księżniczka, ta fałszywa, odwiązywała swój ogon i przez znajdujący się na jego końcu otwór wsysała cale kwaśne mleko. No i teściowa zaczęła pytać: „Co jest? Czemu znika mleko?” I w końcu orzekła: „Ano widzę, że jest wśród nas Imbulu”. Teściowa, która była przebiegłą starszą kobietą, powiedziała: „Należy na początku wsi wykopać dół i wypełnić go mlekiem”. Tak też robiono. Wtedy wszystkim dziewczynom, które przyszły z fałszywą księżniczką, kazano przeskoczyć nad dołem. Skakały jedna po drugiej. A kiedy, pod groźbą włóczni, zmuszono do przeskoczenia zmienioną księżniczkę, jej długi ogon wypadł w czasie skoku z siatki i zaczął zasysać mleko z dołu. Wówczas wojownicy zabili ją. Potem prawdziwa księżniczka została żoną króla Kakaki.

Manipulacje Gadów na Ludzkim DNA

Przed najazdem demonicznych jaszczurów z Oriona ludzie rajscy, edeniczni mieli potężne możliwości technologiczne i duchowe. Pierwotny egzemplarz biogenetyczny człowieka posiadał niewiarygodną ilość informacji, był międzywymiarowy i wiele umiał. Kiedy świat najechali udający bogów stwórczych orionidzi, odkryli że miejscowe gatunki wiedzą zbyt dużo wedle ich uznania. Lokalne gatunki miały zdolności, które były zbyt podobne do tych demonów którzy podawali się za Boga. Dokonano na ludziach manipulacji genetycznych i dużego zniszczenia potencjału twórczego. Powstały eksperymentalne wersje gatunku sprowadzone na planetę, w których oryginalna baza danych została rozproszona, ale nie zniszczona. Kiedyś ludzki DNA był nienaruszony. Był jak wspaniała biblioteka gdzie cała informacja jest skatalogowana i opisana, i możecie natychmiast znaleźć wszystko co chcecie. Kiedy dokonano zmiany biogenetycznej w celu odłączenia danych, to było jakby ktoś pochował system katalogów, ściągnął wszystkie książki z półek i zrzucił na stos na podłodze, aby nie było w nich żadnego porządku. Tak właśnie dawno temu ludzki DNA został rozproszony i rozrzucony przez najeźdźców.

Demony, asury wtargnęły do tej rzeczywistości udając bogów – stwórców życia. Zupełnie jak zespołowi najeźdźcy w waszych czasach przybywają i przejmują interes, ponieważ być może są tam obfite fundusze emerytalne. Tak więc fundusze na tej planecie były w wielkiej obfitości w czasach kiedy pojawiły się te demony – najeźdźcy. Aby ludzie wierzyli, że są Bogami przez duże B, przekształcili człowieka genetycznie czyniąc z niego niewolnika. To wtedy Świetlana Rodzina zwana Duchową Hierarchią Mistrzów została czasowo wygnana z planety, a przybyła ciemna drużyna, Czarna Loża, która powodowała się ignorancją. Ludzkie ciała niosą w sobie strach i pamięć walki o wiedzę, którą te demony reprezentowały i zabrali ludzkości. Asury które to zrobiły są potężnymi kosmicznymi istotami związanymi przez siły chaosu, iluzji i mroku. Znają wiele sposobów manipulacji i przekształcają rzeczywistość na wiele różnych sposobów. Ludzie, w swojej ignorancji, zaczęli nazywać te kosmiczne istoty demoniczne Bogiem przez duże B, jednak Bóg przez duże B nigdy nie odwiedził tej planety jako jednostka. Bóg przez duże B jest we wszystkich rzeczach i nie ma postaci osobowej, chociaż posyła na Ziemię swoich Awatarów dla ratowania ludzkości. Ludzie mają do czynienia tylko z bogami przez małe b, którzy nie chcą i nie chcieli być wielbieni a chcieli ludzkość zastraszyć, którzy myśleli o Ziemi jako o księstwie, o miejscu na skraju Galaktyki tego wszechświata wolnej woli, które jest w ich posiadaniu jako kolonia, a której władza jest w rękach gadzinkowatego Księcia Ciemności, który nie lubi oznak czci i kultu ani religii.

Z powodu trudności w przebywaniu w 3-ciej gęstości, w trójwymiarze, Reptilianie zmuszeni byli do skonstruowania zaawansowanego rodzaju sondy, która swobodnie mogłaby przeskakiwać między gęstościami oraz wymiarami, i wykonywać konieczne dla demonów operacje. Owymi sondami – istotami są tak zwane „Szaraki”. Wiadomo że w tym momencie wielu „fanów” czy raczej kolaborantów tej szarawej „rasy” oburzy się i zacznie zastanawiać jak można tak bezdusznie nazywać te istoty, w sumie oba ich rodzaje, które były opisane jako Gadzie istoty, jak i jako Szaracy. To jest konieczne dla ich pokonania w każdym przypadku. Nawet twardzi Szaracy, którzy nie są naturalną częścią krótkiego cyklu falowego, a raczej sztucznym stworzeniem Jaszczurów, mimo wszystko naśladują pokarmowe funkcje. Oni funkcjonują poprzez współdziałanie z duszami Jaszczurów, poprzez mentalne sterowanie przez Gady. Jest to technologia dalece zaawansowana do tego, co jest ludziom znane, forma telepatycznie sterowanego bionicznego robota. Jednak Szaracy nie są jedynie sztucznie zaprojektowani i zbudowani, ale funkcjonują bardziej jako projekcje mentalne i fizyczne Gadzich istot. Są jak czwartowymiarowe próbówki wysłane w kosmos w celach badawczych do świata trójwymiarowego. Ich pojemność i możliwości są takie same jak istot Gadzich, za wyjątkiem tego, że ich wygląd jest całkowicie odmienny, nie mają duszy, i wewnętrzna struktura biologiczna jest zupełnie inna. Ale ich funkcjonowanie jest takie same i pozostają jako projektory Jaszczurów i służą do absorbowania pokarmu, jak to Gady robią normalnie. Szaraki zużywają się p około 300 latach intensywnej eksploatacji takiego zaawansowanego powiedzmy biorobota mającego wbudowany program wrażenia własnego indywidualnego istnienia.

Wydaje się że są dwa zasadnicze cele, dla których istoty Gadzie dokonują porwań ludzi za pomocą Szarych. Pierwszym jest implantowanie w celu utrzymania gatunku w pełnej kontroli, oraz drugi mający na celu wywołanie maksymalnego transferu strachu oraz negatywnych emocji, jakie są dla nich bardzo cenne. Wiele porwanych osób uważa że Szarzy robią to dla poznania rasy ludzkiej przez eksperymentowanie. Grupa Oriona używa badań ciała jako środka do zastraszania jednostek, sprawiając, że odczuwają one uczucia zaawansowanej istoty 2-ej gęstości, takiej jak zwierzę laboratoryjne. Doświadczenia seksualne są podtypem tego doświadczenia. Obecnie istoty Gadzie starają się odciągnąć jak największą liczbę ludzi od poszukiwania prawdy i rozwoju duchowego. Reptilianom rozwój duchowy i oświecenie ludzi jest bardzo nie na rękę ponieważ ludzkość wyewoluuje przez to zdarzenie, stając się równymi w mocy samym Gadom. Oznaczać to będzie koniec możliwości czerpania korzyści z tej populacji, dlatego właśnie wszelkimi środkami istoty Gadzie starają się odciągnąć jak największą liczbę ludzi, od przygotowania się do oświecenia duchowego, które już wieki temu było przez demony kuszeniami zwalczane. Oświecenie jest kolejnym etapem naturalnej ewolucji świadomości i zerwaniem oriońskich pętów, do czego jaszczury nie chcą dopuścić za wszelką cenę.

Pochodzenie Rasy Jaszczurów

Gady są tworem Carians, którzy są ich rasą rodzicielską. Ewoluowali na planecie Alpha Draconi w gwiezdnym systemie konstelacji Oriona. Królewską linią Gadów są Drakoni – uskrzydlone smoki. Gady znane są głównie poprzez dwie ważne rasy: Uskrzydlone Serphants (Węże) oraz Jaszczurki. Gady są o wiele mniej emocjonalne od swoich ludzkich rówieśników. Posiadają za to wysoce wyrafinowaną znajomość uniwersalnej fizyki i praw materii. To właśnie oni są odpowiedzialni za czarnomagiczne Szkoły Wtajemniczonych na Ziemi, a wiedza ich i nauki sięgają korzeniami do wiedzy jaką posiadali ich rodzice – Carians. Wpojono Gadom mit o stworzeniu, który różni się od tego, który posiadają ludzie. Rodzice Gadów powiedzieli im, że mają oni prawo kolonizacji wszystkich planet i systemów gwiezdnych we wszechświecie i po tym jak to zrobią, mają również prawo podbić i zniszczyć każdą cywilizację jaka napotkają na swej drodze. Ten mit był i nadal jest źródłem wielu konfliktów pomiędzy Gadami i ludźmi poprzez wymiary. Tendencje do podbojów i kolonizowania innych narodów mieli w historii jedynie władcy opętani i sterowani przez orionowe jaszczury lub wcielenia gadzich istot.

W miarę jak na planecie zacznie zmniejszać się częstotliwość strachu, rozpowszechni się wiele rodzajów działalności w celu wywołania wzrostu strachu, ponieważ ci, którzy żywią się częstotliwością strachu będą tracić swoje pożywienie, swój pokarm. Będą czynić wysiłki w celu przywrócenia tej częstotliwości, zanim zmienią swoje pożywienie na nową częstotliwość miłości. „Jaszczurki” wyposażyły Ziemię w „urządzenia”, które mogą wysyłać i wzmacniać na tej planecie niepokój emocjonalny. Niepokój ten jest im przesyłany, i podtrzymuje ich w pewien sposób przez tak zwane narzędzia orionowe. W celu przybycia na planetę Ziemię gadzinki muszą mieć portal, czyli drogę którą się na nią dostaną. Mogą latać w przestrzeń kosmiczną, dajmy na to na Jowisza, ale jeśli nie znajdą portalu, który pozwoli im wkroczyć w ramy czasowe istnienia tej planety, mogą wylądować w miejscu, które okaże się pozbawione życia. Portale pozwalają wkroczyć w taki wymiar planety, w którym istnieje na niej życie. Portale otwierają się na korytarze czasu i służą jako strefy wielowymiarowego doświadczania. Na Ziemi istnieją różne portale, które pozwalały różnym gatunkom, bogom stwórcom z kosmosu jak i demonom, dostać się na nią. Jednym z wielkich portali, o które obecnie toczy się walka, jest portal na Bliskim Wschodzie. Jeżeli prześledzicie w myślach historię Ziemi, rozpoznacie, jak wiele dramatów religii i cywilizacji rozegrało się w tym portalu. To olbrzymi portal – o promieniu około tysiąca mil. To dlatego tyle się dzieje na Bliskim Wschodzie. Jest to portal używany przez „Jaszczurki”, a same demoniczne „Jaszczurki”, do pewnego stopnia, kontrolują ten portal. Używają tego obszaru do budowy swoich podziemnych baz i jaskiń, z których prowadzą działania. Starożytna cywilizacja Mezopotamii, pomiędzy Eufratem i Tygrysem, była kolonią kosmiczną, gdzie założono pewną cywilizację. Kuwejt znajduje się u wylotu tego terytorium. Jest to portal, który wiąże się z manipulowaniem populacją ludzką w celu zaspokojenia potrzeb innych istot.

Związek Oriona i Czarna Liga

Kosmiczna organizacja Reptoidów jest bardzo rozległa i nosi nazwę ‚Orion Union’ (Związek Oriona) składająca się z Reptoidów i ich ludzkiej braci, zwanej ‚Consortium’ (Konsorcjum), którą tworzą Ziemianie im poddani i usłużni w satanicznym czarnoksiężnictwie. Intencją Reptoidow jest stworzenie nowej rasy w celu sprawowania nad nią kontroli, jak również nad resztą ludzkości, nie tylko na Ziemi. Istnieją informacje, iż są ludzie w pełni kontrolowani przez Reptoidów, żyjący i nigdy nie wychodzący spod powierzchni ziemi. Reptoidy „żywią się” tylko negatywna energią astralno-mentalną, konsumują strach, gniew, zazdrość. Istoty STS na 3-im poziomie pobierają energie z tych na 1-ym i 2-im poziomie. Dlatego właśnie ludzie stwarzają tyle cierpienia mieszkańcom królestwa zwierząt na 2-im poziomie, jak również sobie nawzajem. Pewne obce istoty porywają Ludzi i poddają ich torturom i cierpieniu aż do śmierci (ciała fizycznego), aby wytworzyć jak największy „transfer energetyczny”. Ekstremalny strach i złość zwiększają pole energetyczne strachu/złości, które ma negatywną naturę, ono właśnie jest paliwem dla tych demoniczncyh istot i pozwala im dalej działać. Tak wygląda eteryczna metoda żywienia energią psychiczną. Jest to realizowane przez zaawansowaną technicznie ekstrakcję energii przez czakrę podstawy lub czakrę seksualną i często jest opisywane jako zabiegi ginekologiczne lub ekstrakcja spermy. Szaraki są cyborgicznymi sondami Reptoidów. Naśladują funkcje pożywiania się i istnieją poprzez interakcje z duszami Reptoidow. Realizowane jest to za pomocą technologii dużo bardziej zaawansowanej niż cokolwiek co ludzie mogliby dziś zrozumieć. Szaraki są nie tylko sztucznie skonstruowanymi istotami, ale także funkcjonują jako fizyczna i mentalna projekcja Reptoidów. Mają wiele możliwości, takich samych jak Reptoidy, natomiast różnią się kompletnie wyglądem. Te istoty nie mają duszy, są tylko rozszerzeniem Reptoidów i jako takie są sterowane za pomocą woli na dowolny dystans. „Krew” tych istot nie jest prawdziwą krwią, jak np. ludzka, jest substancją dającą się łatwo przechowywać, nie infekuje się, jest bardzo wydajna i ma zielony kolor.

Najważniejsi światowi przywódcy jak prezydenci USA, dyktatorzy, generałowie czy papieże mają wyraźne cechy jaszczurzego plemienia na swojej twarzy i skórze, co potwierdza wiedzę, że władza polityczna i wojskowa tego świata jest w mocy ciemności, jak kiedyś mówiono w mocy szatana. Potwierdza to wielu wybitnych znawców tematu i niezależnych badaczy oriońskich reptilian. Warto zapoznać duchową wiedzę jogów, albowiem przekazuje wiele metod rozpoznawania jak wyglądają i jak funkcjonują ludzie sprzymierzeni przeciw całej ludzkości z jaszczurami zdradzając własny rodzaj i Boga. Wiadomo, że to ci, którzy chcą karmić ludzi sztucznymi przetworami zamiast naturalnymi produktami Matki Ziemi, to ci, którzy ubierają ludzi w sztuczne wytwory fabryk chemicznych zamiast w odzież z naturalnego włókna dawanego przez Matkę Naturę. Asura znaczy dosłownie „nienaturalny”, stąd ogólnie wiadomo że wszelka sztuczność idzie niezdrowo w kierunku kolaboracji z cywilizacją reptilianów i powinna być ograniczona. Tylko Bóg i jego archanioły związane w ludzkiej mitologii z Plejadami wspierają rzeczywiście rozwój naukowy i moralno-duchowy ludzkości.

Przykładów jaszczurzej agentury jest sporo także w materii mistyki i ezoteryki, która jest rozkładana i wyprowadzana na manowce przez demonicznych jaszczurów z Oriona. Przykładowo osoby zwalczające świętych awatarów i mistrzów duchowych, cudotwórców takich jak Sathya Sai Baba są zwyrodniałymi sługusami o wyraźnych cechach reptiliańskiej rasy. Osoby, które porzuciły oświeconego mistrza i bez jego zgody prowadzą duchowe nauczanie są zawsze opętane przez jaszczurze plemię i jego czarne smoki. Tacy, co podają się za mesjasza, chrystusa czy Jezusa albo Krysznę, to już od dwóch tysięcy lat wiadomo, że są ciemnymi demonicznymi oszustami i fałszywymi prorokami, a dokładniej zwodzicielami na etacie jaszczurów. Wszyscy pseudoliderzy ich ezobiznesów, którzy twierdzą, że dla rozwoju duchowego żaden Guru czy Mistrz nie jest nikomu potrzebny to zwodzący poszukujących oszuści podstawieni przez mroczne siły krwiopijców z Oriona. Ludzie o niewłaściwej żądzy seksualnej ukierunkowanej na własną płeć i poplecznicy zboczeń, wszyscy oni są stymulowani przez orionidów, aby karmić złą astralną energią jaszczurcze gadziny reptiliańskie. Homoseksualne współżycie wbrew naturze pochodzi z uszkodzenia genów przez oriońskie demony o jaszczurzych kształtach, a wszelka tolerancja dla wynaturzeń jest otwarciem drzwi dla szerzenia zła i zniewolenia rasy ludzkiej przez czterowymiarowe w swym istnieniu kosmiczne bestie rezydujące w swych dyskoidalnych bazach niewidocznych dla oka ludzi na ziemi. Zwolennicy wojny, kary śmierci, modyfikowanej genetycznie żywności, sztucznych upraw oderwanych od przyrody, zatruwacze środowiska naturalnego, poplecznicy seksualnych zboczeń i wynaturzeń, zwolennicy tortur i niewolnictwa, niszczyciele nowych odkryć naukowych wyprowadzający naukę na manowce, wrogowie medytacji i rozwoju duchowego – to jedna mafia sterowana przez jaszczury dla zniszczenia ludzkości.

Największym pseudoduchowym zwodzicielstwem Czarnej Ligi władającej Imperium Oriona jest rozpętywana co kilkanaście średnio licząc lat histeria nadchodzącego już niebawem końca świata i powszechnej zagłady ludzkości. Demoniczne jaszczury potrzebują negatywnych emocji tej histerii zagłady dla efektywnego dokarmiania się na poziomie astralnym czyli czterowymiarowym swojego istnienia. Wszyscy naiwni wierzący w rychły koniec świata, ktory ma nastąpić rzekomo już za kilka czy kilkanaście lat to w swej istocie otumanieni niewolnicy reptilianskiej Czarnej Loży Mroku, słudzy ciemności posłusznie karmiący swoje demoniczne jaszczury które ich chennelingowo opętują taką ideą dla własnej pożywnej korzyści w postaci negatywnych emocji oczekiwania na zagładę, koniec świata, wielki kataklizm i związane z tym sny czy wyobrażenia, emocjonalne dyskusje i podobne zwodzące ludzkość kity. Wiara w rychły koniec świata zawsze otumania, zaślepia, hipnotyzuje i powstrzymuje rozwój duchowy, a przy większym zaangażowaniu powoduje wręcz inwolucję, upadek świadomości na jej niższe szczeble. Ludzie głoszący rychły koniec świata to zahipnotyzowani, bezwolni i półautomatyczni fałszywi prorocy reprezentujący czarnoksiężników z demonicznej Czarnej Loży, ligi sił ciemności Imperium Oriona, często sami posiadający wyraźne fizyczne oznaki jaszczurzego pochodzenia na twarzy i skórze, a także w postaci seksualnych dewiacji i nienaturalnych upodobań. Rok 1975, 1984, 1996, 1999, 2012 czy inna data końca świata to idea demonów mających za zadanie opętanie fałszywą wiedzą jak najwięcej ludzi uniemożliwiając im duchowy rozwój, uniemożliwiając oświecenie i w efekcie wyzwolenie z orionowych więzów niewoli w ciemności i mroku.

http://himalaya-wiki.org/index.php?title=Reptilianie

Komentarzy 8 to “Reptilianie”

  1. qrde blade Says:

    Choć cała ta historia jest bardzo ponętna i z pewnością godna uwagi, gdyż w każdej bajce jest ziarno prawdy, to jednak jest jedna rzecz, która do niej zupełnie nie pasuje i jest to wyznawany również przez nich satanizm, co równałoby ich religijnie i mentalnie z ludzkimi tubylcami. Istnieje również inna wersja tej historii opowiadająca o ludzkiej, niewolniczej fermie, coś na kształt orwellowskiej farmy w której człowiek nie jest ostatnim ogniwem łańcucha pokarmowego, tylko statystycznie durną, posiadającą jednak inteligencje hodowlaną zwierzyną, którą to zarządzają różnymi wyszukanymi technikami drapieżniki o gadziej naturze pasożytujące, żerujące na płynach i energii LUSZU ludzkiej hodowli. Jest to specjalnie stworzony kosmiczny świat, który znajduje się wewnątrz pustej planety, który wyglądem przypomina liczne mandale uwiecznione przez oświeconych przez tysiąclecia naszej historii, czy choćby widok placu św. Piotra w Watykanie, gdzie kolumnada ukazuje korę planety, fontanny o tej nazwie odpowiednio słońce i księżyc i taki właśnie teocentryczny model z królestwem niebieskim ( obeliskiem Amon Ra ) w środku Ziemi. Taki właśnie podobny model przedstawia wiele historycznych i architektonicznych artefaktów. Zauważmy, że model ponoć układu słonecznego, który to Mikołaj Kopernik trzyma w swej lewej dłoni na pomniku w Toruniu czy nawet w Warszawie może być również interpretowany jako teocentryczny ze środkową sferą jako miejsce przebywania stwórcy. Jeżeli teraz założymy zgodnie z kabałą, że wszechświat składa się ze wzajemnie przenikających się sferycznych warstw z których ta najniższa, nasza jest materialna, natomiast wyższe są zamieszkane przez istoty duchowe, to łatwo tu do nas UPAŚĆ i przekonać się jakie to wątpliwe atrakcje panują na tym łez padole. W takiej sytuacji ci co upadli dostają się w czasową spiralę materialnego czyśćca reinkarnacji, aby odpokutować, udoskonalać ducha w materialnego żywota rozpaczy. Ten upadek moralny i mentalny jest tu widoczny dookoła, choć wiele tubylców znacznie różni się moralnie od gadziej, satanistycznej wierchuszki. Klony, czy jak kto woli awatary w które to inkarnują stale demoniczne duchy upadłych, gadzich, duchowych istot mają unikalną hybrydową krew 0 RH minus i nie mającą wspólnych genów z naczelnymi, co pozwala wspomnianej wierchuszce odradzać się stale na nowo, pozostając w zgromadzonym przez wieki rodowym bogactwie i sekretnie gromadzonej wiedzy. Natomiast bezdyskusyjna jest zasada, że w świecie opanowanym i zarządzanym przez jedną hybrydową rasę, te inne nie mają naturalnie dostępu do prawdziwej historii, nauki i informacji i są hodowane i traktowane jak niewolnicze zwierzęta. Ot taki Jurrasic Park.

  2. kater Says:

    prawda, 12 lat dochodzenia do tego że to prawda, ale ciężko w to wierzyć bez wcześniejszego przygotowania bo można traktować jak mit czy bajkę ale poskładane fakty z różnych źródeł dają taką wiedzę, która pozwala powiedzieć że to prawda, a nawet ponad to są i inne jeszcze ciekawsze rzeczy to tylko mały fragment ale prawdziwy;)

    • Mirek Says:

      wydaje mi sie ,że czas poświecony na zdatkowe informacje , które wszystkie zawiera ten tekst , był potrzebny , abyśmy nie dostali takiego kopa od razu. Po wielu poszukiwaniach i przemyśleniach mam to wszystko w jednym miejscu, a nie jak zwykle cząstkowe informacje składane do kupy.

  3. remek2 Says:

    Nie ma osły Imperium Oriona (Atlanci, Plejanie, Syriusz B…). Było kiedyś Imperium Liry ale napadło na nie Imperium Drako.

    Niebieska krew, konflikt i kreacja Stewarda Swierdłowa vs Kroniki Akaszy Chrisa Thomasa.

    600 mln lat temu zaczęła się jatka. Imperium Drako napadło Orion i naście innych światów.
    Syriusz A sprzedając bronie i mind kontrolne sprzety naraziło na prześladowania Konfederacji Oriona i reszty światów na szwank i dladego Syriusz A został zaatakowany. Zapraszam do lektury.

    https://www.facebook.com/groups/1573055196239827/1573057532906260/

  4. korek Says:

    Logicznie rzecz biorąc to cała to klocki tej historii zupełnie mi do siebie nie pasują. Pomyślmy. Człowiek na początku był jakąś super istotą. I ta super istota dała się podejść innym stworom jak dziecko w przedszkolu? Nie wierzę. Tacy supermeni zmietliby i zapędzili do kąta każdego kto by chciał na nich chociażby (przysłowiowo) krzywo spojrzeć. W tej chwili nasza pozycja przypomina pozycję stada bydła w oborze. Bydełko nie ma najmniejszych szans w starciu z farmerem i jego ekipą prawda? Możecie sobie chodzić i gadać do woli – krówki musicie się wyzwolić. Krowy się nie wyzwoliły i nie wyzwolą. Całe to pitolenie tych niby „dobrych” z innych wymiarów jest takie samo jak gadka naszych polityków typu „jesteśmy oburzeni, głęboko niezadowoleni, budzi to nasz niepokój etc,etc. Całe to blabranie o wyzwoleniu, zmianie świadomości można rozbić o kant wiecie czego. Jak wiadomo nasze DNA jest swego rodzaju anteną i ta antena została tak skonstruowana, że poziom świadomości możemy mieć taki jaki mamy i nic z tym nie jesteśmy w stanie zrobić. Owszem, są ludzie, którzy mają tą antenę w jakiś sposób zmodyfikowany i widzą trochę szerzej, ale ich jest (licząc całą populację) niewielu. Gdyby było inaczej, wtedy bardzo by wzrósł poziom świadomości nie tylko ludzi, ale np. szympansów, owiec, gęsi, czy chociażby psów i kotów. O ile mi wiadomo to nic takiego nie obserwujemy. Gdyby nagle owce zaczęły gospodarzowi budować barykady, to część by pewnie wywiózł do rzeźni, a część powystrzelał i nikt a nikt by nie kiwnął palcem w ich obronie. No może paru aktywistów z greenpeace byłoby oburzonych i na tym by się skończyło. W moim przekonaniu chodzi o zupełnie coś innego i ta historia przebiegała zupełnie inaczej, tylko nikomu nie zależy na tym i nie jest w niczyim interesie byśmy ją znali. W końcu bydło to bydło. My też nie liczymy się ze zdaniem zwierząt, to dlaczego ktoś ma się liczyć z naszym?

  5. reptailansearcher Says:

    no to patrzcie na zdjęcie naszego ministra heeee i co wy na to ?

    http://www.biztok.pl/biznes/nowa-konstytucja-dla-przedsiebiorcow-powstaje-wazna-ustawa_a19454

  6. tafor Says:

    To kojarzy mi się z filmem „Edge of Tomorrow” w którym ziemianie walczą z obcymi .Oczywiscie to hollywodzka bajka ale widać sporo podobieństw np.żyjącą pod ziemią istotę która sterowała swoimi jednostkami i miała nadprzyrodzoną moc .Czyżby autorzy scenariusza opierali się na tych opowieściach ?

  7. kris Says:

    i kto coś powie na ten temat?Prawda czy fałsz?


Dodaj odpowiedź do kris Anuluj pisanie odpowiedzi